czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział 6

Rozdział 6

- Zaczęło się to w innym świecie król światła Omar miał pięć córek Izabell, Monic, Laurelle, Jagodę i Różę. Księżniczki posiadały magiczne zdolności każda z nich panowała nad jednym z żywiołów tylko Róża nie posiadała mocy gdy miała 3 lata król oddał ją na wychowanie rolnika. Dziewczyna dorosła i wypiękniała zakochała się w pewnym stajennym ze wzajemnością. W 17 urodziny król posłał księcia Leonarda aby odnalazł jego córkę. Gdy ten to zrobił i przyprowadził opierającą się dziewczynę na zamek król ogłosił bal. Na balu księżniczka Róża była piękniejsza od wszystkich panienek na sali. Król wyszedł na podest i powiedział że bal został zorganizowany z okazji zaręczyn Leonarda i Róży. Książę uklęknął przed księżniczką i wyciągnął pierścionek 

Oświadczył się. Księżniczka ze łzami w oczach krzyknęła że ojciec ją zostawił a teraz wraca i każe jej wyjść za mąż a ona tak naprawdę kocha Matiasa ( stajennego ). Księżniczka uciekła odnalazła ukochanego i za niego wyszła ich córka posiadała dar panowania nad wszystkimi czterema żywiołami ale każdy następny potomek nie posiadał już daru. Dzieci księżniczek Izabell, Monic Laurelle i Jagody nigdy nie posiadały już daru. Świat w którym żyli został zniszczony przeżyli tylko Róża Matias i ich córeczka którzy przenieśli się do naszego świata- powiedział w gabinecie zapadła cisza
- Ale co to ma ze mną wspólnego?- zapytałam
- Potrafisz panować nad wiatrem i ogniem- powiedział- I jest jeszcze ważna sprawa ci mugole nie są twoimi prawdziwymi rodzicami oraz trzy dni temu zostali zamordowani przez Czarnego Pana- gdy dyrektor wypowiedział te słowa do oczu napłynęły mi łzy-Przemyśl to a teraz idź jest już późno
- Ale to kim są moi biologiczni rodzice?- zapytałam
- Nie dzisiaj a teraz dobranoc panno Granger- powiedział
- Dobranoc- powiedziałam i wyszłam z gabinetu gdy przekroczyłam próg pokoju rozpłakałam się na dobre. Rzuciłam się na łóżko i przez prawie całą noc płakałam
_________________________________________________________________________________

Rano gdy otworzyłam oczy po chwili przypomniałam sobie co się wczoraj dowiedziałam mimowolnie po moich policzkach znowu popłynęły łzy. Weszłam do łazienki i gdy spojrzałam w lustro nie poznałam się włosy miałam poszarpane, makijaż rozmazany, oczy całe napuchnięte. Kilkoma zaklęciami naprawiłam to, napuściłam wody do wanny i wzięłam odprężającą kąpiel gdy weszłam do garderoby zawinięta w ręcznik na stoliku leżały ubrania i karteczka

Już niedługo się spotkamy pozdrawiam i całuję
L.R

ubrałam się

( bez zegarka i kolczyków)
Zaklęciami ułożyłam włosy


Zrobiłam makijaż i wyszłam na śniadanie. Szybko pochłonęłam tosty i poszłam na lekcję na pierwsze miałam eliksiry. Szybkim krokiem zeszłam do lochów Gryfoni i Ślizgoni już tam byli gdy weszłam wszyscy zamilkli i patrzyli się na mnie.
- Co się gapicie jakbyście zobaczyli Voldemorta?- zapytałam a raczej wysyczałam. Na dźwięk jego imienia wszyscy z Domu Lwa drgnęli z przerażenia patrzyłam na to z satysfakcją
- Do klasy- odezwał się po chwili głos który należał do Nietoperza. Gdy wszyscy byli w sali Snape powiedział- Dzisiaj uwarzycie Amortencję pary takie jak ostatnio- chcąc nie chcąc zawlokłam się do stolika przy którym siedział Malfoy usiadłam i otworzyłam podręcznik. Po godzinie ugotowaliśmy z tlenionym eliksir gdy Snape podszedł do nas powiedział
- Panna Granger i pan Malfoy uwarzyli doskonałą amortencję a teraz panna Granger zaprezentuje jak nie bezpieczny jest to eliksir- powiedział
- Ale panie profesorze nie może pan...- zaczęłam
- Pij Granger- przerwał mi. Malfoy podał fiolkę
- Do dna- powiedział blondas wypiłam eliksir i poczułam się dziwnie błogo spojrzałam na Draco i te jego usta... nic nie myśląc przyciągnęłam go do siebie po chwili działanie eliksiru zaczęło mijać
- Co ty sobie myślisz- wykrzyknęłam gdy oderwałam się od jego cudnych ust
- To TY mnie pocałowałaś- odpowiedział spokojnie Malfoy- Ale wiesz co pohamuj się coś za często 
mnie całujesz jeszcze pomyśle że na mnie lecisz- zapanowała cisza
- Ja na CIEBIE-powiedziałam próbując aby w moim głosie słychać było drwinę- możesz tylko pomarzyć
- No to- powiedział z chyltym uśmieszkiem- może zakład...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz