czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział 6

Rozdział 6

- Zaczęło się to w innym świecie król światła Omar miał pięć córek Izabell, Monic, Laurelle, Jagodę i Różę. Księżniczki posiadały magiczne zdolności każda z nich panowała nad jednym z żywiołów tylko Róża nie posiadała mocy gdy miała 3 lata król oddał ją na wychowanie rolnika. Dziewczyna dorosła i wypiękniała zakochała się w pewnym stajennym ze wzajemnością. W 17 urodziny król posłał księcia Leonarda aby odnalazł jego córkę. Gdy ten to zrobił i przyprowadził opierającą się dziewczynę na zamek król ogłosił bal. Na balu księżniczka Róża była piękniejsza od wszystkich panienek na sali. Król wyszedł na podest i powiedział że bal został zorganizowany z okazji zaręczyn Leonarda i Róży. Książę uklęknął przed księżniczką i wyciągnął pierścionek 

Oświadczył się. Księżniczka ze łzami w oczach krzyknęła że ojciec ją zostawił a teraz wraca i każe jej wyjść za mąż a ona tak naprawdę kocha Matiasa ( stajennego ). Księżniczka uciekła odnalazła ukochanego i za niego wyszła ich córka posiadała dar panowania nad wszystkimi czterema żywiołami ale każdy następny potomek nie posiadał już daru. Dzieci księżniczek Izabell, Monic Laurelle i Jagody nigdy nie posiadały już daru. Świat w którym żyli został zniszczony przeżyli tylko Róża Matias i ich córeczka którzy przenieśli się do naszego świata- powiedział w gabinecie zapadła cisza
- Ale co to ma ze mną wspólnego?- zapytałam
- Potrafisz panować nad wiatrem i ogniem- powiedział- I jest jeszcze ważna sprawa ci mugole nie są twoimi prawdziwymi rodzicami oraz trzy dni temu zostali zamordowani przez Czarnego Pana- gdy dyrektor wypowiedział te słowa do oczu napłynęły mi łzy-Przemyśl to a teraz idź jest już późno
- Ale to kim są moi biologiczni rodzice?- zapytałam
- Nie dzisiaj a teraz dobranoc panno Granger- powiedział
- Dobranoc- powiedziałam i wyszłam z gabinetu gdy przekroczyłam próg pokoju rozpłakałam się na dobre. Rzuciłam się na łóżko i przez prawie całą noc płakałam
_________________________________________________________________________________

Rano gdy otworzyłam oczy po chwili przypomniałam sobie co się wczoraj dowiedziałam mimowolnie po moich policzkach znowu popłynęły łzy. Weszłam do łazienki i gdy spojrzałam w lustro nie poznałam się włosy miałam poszarpane, makijaż rozmazany, oczy całe napuchnięte. Kilkoma zaklęciami naprawiłam to, napuściłam wody do wanny i wzięłam odprężającą kąpiel gdy weszłam do garderoby zawinięta w ręcznik na stoliku leżały ubrania i karteczka

Już niedługo się spotkamy pozdrawiam i całuję
L.R

ubrałam się

( bez zegarka i kolczyków)
Zaklęciami ułożyłam włosy


Zrobiłam makijaż i wyszłam na śniadanie. Szybko pochłonęłam tosty i poszłam na lekcję na pierwsze miałam eliksiry. Szybkim krokiem zeszłam do lochów Gryfoni i Ślizgoni już tam byli gdy weszłam wszyscy zamilkli i patrzyli się na mnie.
- Co się gapicie jakbyście zobaczyli Voldemorta?- zapytałam a raczej wysyczałam. Na dźwięk jego imienia wszyscy z Domu Lwa drgnęli z przerażenia patrzyłam na to z satysfakcją
- Do klasy- odezwał się po chwili głos który należał do Nietoperza. Gdy wszyscy byli w sali Snape powiedział- Dzisiaj uwarzycie Amortencję pary takie jak ostatnio- chcąc nie chcąc zawlokłam się do stolika przy którym siedział Malfoy usiadłam i otworzyłam podręcznik. Po godzinie ugotowaliśmy z tlenionym eliksir gdy Snape podszedł do nas powiedział
- Panna Granger i pan Malfoy uwarzyli doskonałą amortencję a teraz panna Granger zaprezentuje jak nie bezpieczny jest to eliksir- powiedział
- Ale panie profesorze nie może pan...- zaczęłam
- Pij Granger- przerwał mi. Malfoy podał fiolkę
- Do dna- powiedział blondas wypiłam eliksir i poczułam się dziwnie błogo spojrzałam na Draco i te jego usta... nic nie myśląc przyciągnęłam go do siebie po chwili działanie eliksiru zaczęło mijać
- Co ty sobie myślisz- wykrzyknęłam gdy oderwałam się od jego cudnych ust
- To TY mnie pocałowałaś- odpowiedział spokojnie Malfoy- Ale wiesz co pohamuj się coś za często 
mnie całujesz jeszcze pomyśle że na mnie lecisz- zapanowała cisza
- Ja na CIEBIE-powiedziałam próbując aby w moim głosie słychać było drwinę- możesz tylko pomarzyć
- No to- powiedział z chyltym uśmieszkiem- może zakład...

niedziela, 23 listopada 2014

Filmy które warto obejrzeć

5" piraci z karaibów klątwa czarnej perły"








4"Harry Potter Insygnia Śmierci 2"






 3" Opowieści z Narnii Lew Czarownica i Stara Szafa"





Zwiastun





2" Opowieści z Narnii Książę Kaspian"




1Władca Pierścieni "Drużyna pierścienia",  "Dwie Wieże",  "Powrót Króla"




Władca Pierścieni to najlepsze filmy jakie kiedykolwiek oglądałam kocham filmy tak samo jak książki. Ukazują się zmagania w wojnie o Śródziemie trudy podróży prawdziwej przyjaźni męstwa i odwagi ale także poświęcenia i cierpienia. Według mnie trzecia część czyli " Powrót Króla" jest najlepsza a teraz zobaczcie fragment tej części





Kocham jeszcze w drugiej części " Dwie Wieże" bitwę o Helmowy Jar a oto najlepszy fragment








sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 5

Rozdział 5

Ten rozdział dedykuję Julie Jackson która swoim komentarzem zachęciła mnie do dalszego pisania
_________________________________________________________________________________


W wielkiej sali panował gwar gdy tam weszłam wszystkie rozmowy ucichły ja nie przejmowałam się tym z podniesioną wysoko głową usiadłam przy stole Gryfonów ( jak najdalej od Pottera i Wesleya ). Po chwili dosiadł się do mnie Seamus Finnegan.
- Hej Hermi- przywitał się i nałożył sobie śniadanie na złoty talerz
- Cześć- odpowiedziałam i zaczęłam jeść po chwili zapytałam- Dlaczego ze mną rozmawiasz a nie jesteś obrażony jak reszta?- On tylko się uśmiechnął i powiedział
- Należało im się. No bo wiesz kilka razy uratowaliście szkołę ale oni zachowuję się jakby zabili Sam Wiesz Kogo ale ty jesteś normalna- gdy to usłyszałam uśmiechnęłam się  po chwili do sali weszła Ruda gdy nas zauważyła od razu skierowała się w naszą stronę gdy była pięć metrów od miejsca gdzie siedziałam ja i Seamus drogę zagrodził jej Ronald zaczęli się kłócić ja nie wytrzymałam i tam podeszłam każdy w sali patrzył na rodzeństwo podeszłam tam w tej samej chwili co Potter.
- O przyszła wielka Ślizgońska dziwka- powiedział Rudy
- Nie waż się tak do niej mówić- krzyknęła Ginni
- Zamknij się z tobą porozmawiamy później- powiedział Potter- A ty spadaj do łóżka Malfoya na pewno już cię tam zaprosił
- Nie waż się mieszać w to Malfoya to sprawa między nami- krzyknęłam a każdy w sali spojrzał na mnie ze zdziwieniem a blondyn uśmiechnął się- Wiecie co jesteście tylko dwoma zapatrzonymi w siebie dupkami jesteście egoistycznymi dupkami pożądającymi tylko sławę przy was Ślizgoni są dobrzy zostawiliście mnie a be zemnie nic byście nie stworzyli a wiecie co jest najgorsze? To że uważałam was za prawdziwych przyjaciół. Jeśli jeszcze raz odezwiecie się tym tonem do kogokolwiek to pożałujecie
- A co nam zrobisz SZLAMO?- zapytał Wesley i wtedy poczułam to ciepło rozchodzące się w całym ciele to było to samo uczucie co w lochach i nagle wszyscy popatrzyli na mnie z przerażeniem skierowałam wzrok na sufit i zobaczyłam unoszącego się na de mną stwora


Obraz przed moimi oczami zaczął się rozmazywać ostatnie co zobaczyłam to ognistego ptaka okrążającego Pottera i Wesleya
- Zostaw ich nie są nawet warci tego aby ich zabić bezboleśnie- krzyknęłam a ptak posłusznie zostawił ich i rozpłynął się Malfoy podbiegł do mnie a prze moimi oczami była ciemność upadłam w jego ramiona i zemdlałam.

_________________________________________________________________________________


Gdy obudziłam się zobaczyłam biel po chwili przypomniałam sobie wszystko co stało się w Wielkiej Sali po chwili do Skrzydła Szpitalnego wszedł dyrektor
- Obudziłaś się już Hermiono- powiedział
- Co się stało?- zapytałam
- Po tym jak stworzyłaś tego ptaka zemdlałaś a pan Malfoy zaniósł cię tutaj- odpowiedział uśmiechając cię lekko
- Jak...- nie zdążyłam zapytać
- Trzy dni- odpowiedział
- Ale co się właściwie stało?- zapytałam
- To miejsce nie jest na takie rozmowy- odpowiedział- proszę przyjść do mojego gabinetu Pani Pomfrey wypuści cię jutro gdy odzyskasz siły hasło to: sernik- powiedział i wyszedł

_________________________________________________________________________________

Następnego dnia wyszłam ze Skrzydła Szpitalnego poszłam do mojego pokoju wzięłam odprężającą kąpiel gdy weszłam go garderoby na stoliku jak zawsze leżały nowe ubrania a na nich kartka

Mam nadzieję że już czujesz się dobrze niedługo wszystko się wyjaśni
L.R.

Ubrałam się w te ubrania


 i wyruszyłam do gabinetu dyrektora gdy stanęłam przed posągiem
- Sernik- powiedziałam a posąg przesunął się ukazując wejście do gabinetu Dumbledora po chwili zapukałam w dębowe drzwi gdy usłyszałam proszę weszłam
- Usiądź proszę- powiedział dyrektor wskazując na krzesło gdy to zrobiłam powiedziałam
- Proszę o wyjaśnienia
- Wszystko zaczęło się...

wtorek, 18 listopada 2014

Sowa 1

Hey  jeśli ktokolwiek czyta mojego bloga to proszę daj o sobie znać pisząc komentarz











poniedziałek, 17 listopada 2014

Rozdział 4

Rozdział 4


Wybiegłam z sali jak najszybciej nie chciałam z nim rozmawiać ZA NIC. Przez cały dzień unikałam wszystkich jak ognia gdy lekcja się kończyła ja uciekałam do biblioteki. Ginn mnie szukała ale nawet z nią nie chciałam rozmawiać.
- Hermiono dlaczego nie stawisz czoła problemom- powiedziałam do siebie siedząc w wieży astronomicznej i patrząc na piękne widoki. W ostatnie ciepłe dni wszyscy uczniowie spędzają na błoniach. Nagle zauważyłam rudą czuprynę
- Co ten idiota sobie myślał- powiedziałam oczy zaczęły mi się zamykać osunęłam się na ziemię i odpłynęłam do krainy Morfeusza.
________________________________________________________________________________


Snape wszedł do gabinetu. Pokój urządzony był w barwach Slytherynu.
-Tom- główny postrach Hogwartu skłonił przywitał się
- Co się z nią dzieje Severusie- zapytał mężczyzna o brązowych włosach z troską
- Nic niej nie jest ale pokłóciła się z przyjaciółmi a od początku roku w każdej wolnej chwili zaszywa się w bibliotece- odpowiedział
- Pamiętaj musisz ją chronić bo jeśli ktoś z Zakonu Czarnej Róży ją znajdzie to jeśli mieli by nawet wybić cały Hogwart to nie ustaną dopóki jej nie zabiją- powiedział mężczyza
- Tomie Marvolo Riddle nie masz się o co martwić twoja córka jest bezpieczna- powiedział Snape
- Ale Severusie kiedy w końcu dowie się prawdy przecież wiesz jaka stała się Lilia od kiedy wie że nasza córka żyje- powiedział Czarny Pan
- Objawił się już jeden z żywiołów- rzekł cicho Sev
- Jaki?- zapytał zaciekawiony Voldemort
- Wiatru- odpowiedział po chwili zaśmiał się- przed eliksirami Potter i Wesley ją wkurzyli a ona pchnęła ich wiatrem na ścianę przez cały dzień chodzili z guzami- Tom roześmiał się 
- Córeczka tatusia- powiedział. Dwoje przyjaciół rozmawiało jeszcze przez pół nocy oczywiście barek gospodarza został trochę uszczuplony.

______________________________________________________________________________

Gdy obudziłam się wokół mnie była ciemność
Pewnie już po północy- pomyślałam wstałam i szybko ruszyłam do swojego pokoju. Nagle przede mną pojawił się światło zza zakrętu wyszedł Malfoy.
- Znowu się spotykamy w podobnych okolicznościach Granger- powiedział
- Czego chcesz Malfoy?- zapytałam
- Jest po północy nie powinno cię być na korytarzu- odpowiedział
- Jestem prefektem fretko- odpowiedziałam a ten tylko się uśmiechnął. Wyminęłam go i chciałam odejść on powiedział
- Najgorsza jest ucieczka przed problemami
- Ja nie uciekam- powiedziałam
- Taaaaaaaaaaa jasne- usłyszałam jeszcze. Gdy znalazłam się w pokoju szybko się wykąpałam ubrałam się w piżamę i weszłam do ogromnego łóżka po kilku minutach spałam
_________________________________________________________________________________

Następnego dnia obudziłam się o 7:02 wstałam wykonałam poranną toaletę weszłam do garderoby i ubrałam się


 ( bez kolczyków )


Wzięłam różdżkę i ułożyłam czarami włosy



Gdy byłam gotowa wyszłam na korytarz  Malfoy ma rację nie wierzę że to pomyślałam ale faktycznie ma rację trzeba stawiać czoło problemom. Z taki postanowieniem weszłam do Wielkiej Sali











Przepraszam za tak krótkie rozdziały i blędy ale jestem początkująca 


sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 3

Rozdział 3

Gdy się obudziłam dopiero po chwili zorientowałam się co się wczoraj stało zeszłam z łóżka i poszłam w stronę pierwszych drzwi zobaczyłam śliczną łazienkę






wzięłam szybką kąpiel i weszłam do następnego pomieszczenia. Była to garderoba



Na półce leżały ubrania na sukience leżała karteczka

Hermiono na dobry początek szkoły
L.R

Od jakiegoś czasu codziennie dostawałam jakieś ubrania ciekawe od kogo? Ubrałam się i podeszłam do dużego lustra 





(od autorki: bez torebki i kolczyków) 
Czarami ułożyłam włosy. Podeszłam do mojego kufra i wyciągnęłam szkatułkę z biżuterią wybrałam




Zadowolona zeszłam ma śniadanie. Usiadłam przy stole Gryffonów jak najdalej od Wesleya i Pottera.
- Ślicznie wyglądasz- powiedziała Ginni
- Dzięki- odpowiedziałam
- Ale dałaś im wycisk- powiedziała- ale właściwie co się z tobą stało?
- Sama nie wiem chyba zrozumiałam jacy oni są naprawdę- odpowiedziałam po chwili do wielkiej sali wszedł pewien przystojny blondyn
- Twój Drakuś przyszedł- powiedziała Ginni
- Zabije- powiedziałam zwracając się do Rudej
- No powiesz jak on całuje?- zapytała Ruda wkurzając mnie jeszcze bardziej
- Doskonale- powiedziałam cicho a ta się zaśmiała mordercze spojrzenia Pottera i Wesleya zostało na nas skierowane- No chyba Ronuś nie chce abyś ze mną rozmawiała
- Mu nic do tego z kim się przyjaźnię- odpowiedziała
- Dam im popalić- syknęłam
- Miona nie obraź się ale mówisz jak Ślizgon- powiedziała a ja tylko się chytrze uśmiechnęłam. Po chwili MacGonagal rozdała plany lekcji.
- Co masz na pierwszej? bo ja mam transmutację- powiedziała
- Dwie godziny eliksirów ze Ślizgonami- powiedziałam
- Współczuję ale chyba cały Gryffindor zaczął się na ciebie boczyć po tym jak obraziłaś wielkiego Harry 'ego Pottera chłopca ktróry przeżył- powiedziała
- Niech się pieprzy oni nic mnie nie interesują- powiedziałam 
________________________________________________________________________________
Po 30 minutach stałam w lochach czekając na lekcje po chwili do korytarza weszli dwaj Gryfoni
- Jak śmiałaś go pocałować suko!!- powiedział Ronald
- A co ty pomyślałeś sobie gdy mnie zdradzałeś- powiedziałam nagle poczułam jakieś ciepło i nagle jakby ze mnie wypłynął silny podmuch wiatru popychając Pottera i Wesleya na ścianę 
- Ałaaaaaa- krzyknął Potter gdy walnął w ścianę
- Co się tu dzieje- Zapytał ostrym tonem Snape
- Profesorze Granger nas zaatakowała- powiedział Potter
- Czy to prawda panno Granger- zapytał mnie główny postrach Hogwartu
- Ja... nie wiem co się stało- powiedziałam
- Finnegan zaprować Pottera i Wesleya do skrzydła szpitalnego a reszta do klasy- powiedział Snape
Gdy wszyscy weszli do klasy Snape rozpoczął lekcję
- Dzisiaj musicie uwarzyć wywar żywej śmierci- powiedział- A teraz podzielcie się w pary Malfoy Granger- Więcej nie słuchałam. Gdy Draco do mnie podszedł powiedziałam
-.Pierwszym składnikiem jest Piołun. Zawierający tujon, stymulujący układ nerwowy, często używany również jako środek łagodzący ból. Nadmierne, lub nieostrożne jej spożycie powoduje uszkodzenie mózgu, lub nawet śmierć. Drugim ważnym składnikiem, mieszanym z poprzednim jest roślina z rodzaju Asphodelus. Pochodząca z rodziny liliowatych, ze skupiskiem białych kwiatów u szczytu łodygi.​​ Wywar stworzony jest też z korzenia asfodeulusa sopophorusa, piołunu i korzenia waleriany. Dobrze wykonany wywar ma kolor czarny.
- Znam teorie Granger- odpowiedział nie spuszczając ze mnie wzroku
- Co się gapisz fretko?- zapytałam
- Zmieniłaś się a to wczorajsze przedstawienie cud miód i orzeszki- powiedział z tym chytrym uśmieszkiem
- A to już nie jestem szlamą- powiedziałam
- To co zrobiłaś wczoraj dodało ci u mnie punkty- odpowiedział
- Przepraszam- powiedziałam cicho
- Za co- zapytał
- Za to że cię pocałowałam- odpowiedziałam
- Wybaczę ci za to Granger dlatego bo miny Pottera i Wesleya były bezcenne- odpowiedział i zabraliśmy się do gotowania na koniec lekcji postawiłam fiolkę z eliksirem na biurku Snapea i szybko wyszłam z klasy.



Rozdział 2

Rozdział 2
Perspektywa Hermiony

Wszyscy siedzieli już w Wielkiej Sali i czekali na pierwszorocznych.
Pamiętam kiedy ja czekałam na swój przydział chciałam za wszelką cenę trafić do Gryffindoru. Tiara nie wiedziała gdzie mnie posłać do Gryffindoru czy do Ravenclawu. Nie wiem co się ze mną dzieje zaczęły mnie dręczyć myśli i wspomnienia Dlaczego Harry i Ron się ze mną przyjaźnią? Może dlatego że odrabiam im zadania a może to jest prawdziwa przyjaźń. Pierwszy raz współpracowaliśmy w pierwszej klasie gdy Kamień Filozoficzny był zagrożony. Drugi rok otwarta została Komnata Tajemnic wtedy ugotowałam eliksir wielosokowy myśleliśmy że to Malfoy jest dziedzicem Salazara Slytheryna. Trzeci rok z Azkabanu ucieka Syriusz Black okazuje się że jest on niewinny z Harrym ratujemy go i Hardodzioba przed śmiercią. Czwarty rok Harry wygrywa Turniej Trójmagiczny a Cedric ginie. Piąty rok Syriusz ginie w bitwie w Ministerstwie. Tyle razem przeszliśmy ale ja niewiem co czuje do tych chłopaków.
Po chwili zorientowałam się że przez moje przemyślenia przegapiłam całą Ceremonię Przydziału. Po chwili dyrektor wstał
- Drodzy uczniowie witam was po wakacjach, powitajcie serdecznie Remulusa Lupina który zgodził się ponownie objąć stanowisko nauczyciela obrony przed czarną magią- Lupin wstał a uczniowie powitali go gorącymi oklaskami wszyscy oprócz Ślizgonów się cieszyli gdy szmery ucichły dyrektor ponownie zabrał głos- Przypominam że wejście do Zakazanego Lasu jest zabronione. Oraz ogłaszam że został ustanowiony przepis że w szkole zakazane posiadanie jakiegokolwiek przedmiotu ze sklepu Wesleyów.- Gdy to powiedział słychać było pomruki niezadowolenia- W tym roku prefektami naczelnymi zostają... Hermiona Granger z Gryffindoru oraz... Draco Malfoy ze Slytherynu. A teraz wsuwajcie- Gdy to powiedział na stołach pojawiło się jedzenie i picie. Wszyscy zaczęli zapełniać sobie talerze
- Co Malfoy prefektem- powiedział Ron z oburzeniem biorąc do ust udko z indyka- to Ślizgon to tleniona fredka!!!!!!!!!!
- No właśnie ale nie rozumiem dlaczego Hermiona została prefektem dlaczego Dumbledore nie wybrał mnie na prefekta- powiedział Harry
- Jesteś idiotą- krzyknęłam momentalnie wszystkie oczy zwróciły się na stół Gryfonów
- Hermiono wszyscy patrzą nie rób komedii- powiedział Harry
- Bo co może wstydzisz się że zadajesz się ze taką szlamą jak ja- w tej chwli wybuchłam teraz albo nigdy wygarnę tym idiotom wszystko- Myślałam że jesteśmy przyjaciółmi ale ty zawsze musisz być najlepszy bo jesteś tym pieprzonym chłopcem który przeżył. Myślisz że jeśli przez jedno małe szczęście jesteś nie wiadomo kim. Ja więcej nie dam się wykorzystywać nie dziwię się Ginni że cie rzuciła!!!! Co myślałeś że nie kapnie się że ją zdradzasz
- A ty to co jesteś z Ronem a w pamiętniku piszesz o Malfoyu- gdy wypowiedział te słowa podeszłam do Pottera i złamałam mu nos
- Jak śmiałeś czytać mój pamiętnik- krzyknęłam a w miejsce moich czekoladowych oczu pojawiły się czerwone ogniki
- To nie tak kochanie- powiedział Ron spoliczkowałam go
- Wiem że mnie zdradzałeś z tą suką Brown i przyjmij do wiadomości że z nami koniec- odpowiedziałam
- Nie możesz mnie zostawić- odpowiedział Ronald ze łzami w oczach
- Nie mogę to patrz- Powiedziałam i podeszłam do stołu Ślizgonów gdzie stał Malfoy szybko złapałam go za przód koszuli i złączyłam moje wargi z jego ustami po chwili on oddał pocałunek. Po kilku sekundach oderwałam się od niego i szybko wyszłam z Wielkiej Sali zostawiając tam zdziwionych uczniów i nauczycieli.
_________________________________________________________________________
Perspektywa Draco

Gdy Hermiona wyszła wszyscy się nadal we mnie wpatrywali
- Proszę jedzcie- powiedział dyrektor wszyscy usiedli i zabrali się za jedzenie. Ja nie umiałem nic przełknąć ciągle czułem jej malinowe usta
- Jak ta szlama mogła cię pocałować Drakusiu- powiedziała Pansy- Dostanie za to spokojnie nigdy więcej cię nie dotknie.
- Spadaj Pakinson- powiedziałem
- No no Smoku i jak to ona całuje- zapytał Diabeł
- Doskonale- szepnąłem aby tylko Zabini mógł mnie usłyszeć. To była prawda całowałem się z wieloma dziewczynami ale żadna tak nie całowała
- Ciekawe jaka jest w łóżku- powiedział na głos Blais
- Diable jeśli spróbujesz sprawdzić to na miejscu dostaniesz Cruciem a potem Avadom- syknąłem do mojego przyjaciela
_________________________________________________________________________________
Perspektywa Hermiony

Co ja zrobiłam co mnie naszło aby go pocałować ale trzeba przyznać że świetnie całuje STOP Hermiono Granger o czym ty myślisz przecież jestem nic nie wartą szlamą a on arystokratą TO DLACZEGO ODDAŁ POCAŁUNEK. A skąd ja mam wiedzieć co siedzi mu w głowie
Z takimi myślami dotarłam na wierzę Astronomiczną. Padłam na kolana i rozpłakałam się na dobre po chwili dmuchnął zimny wiatr więc wyciągnęłam różdżkę i nią machnęłam po chwili moje ubrania zmieniły się w to


Siedziałam tam rozmyślając. Gdy postanowiłam wrócić do pokoju było już po północy. Szybko przemierzyłam korytarze i dotarłam do portretu Grubej Damy.
- Kur*a przecież ja nie znam hasła- powiedziałam do siebie
- Może pomóc- zapytał Malfoy. Dopiero teraz gdy się odezwał zauważyłam go- Jak byś stawiła na zebraniu prefektów to byś wiedziała że twoje dormitorium jest tutaj- powiedział i podszedł do obrazu przedstawiającego dwoje zakochanych ludzi- odwaga- powiedział i obraz otworzył przejście gdy tam weszliśmy moim oczom ukazała się przepiękna sypialnia



- Dobranoc- powiedział Draco i wyszedł. A ja padłam na łóżko z zasnęłam



Rozdział 1

Rozdział 1

Hermiona obudziła się o świcie po chwili zwlekła się z łóżka i poszła wykonać poranną toaletę. Przez te wakacje dziewczyna się bardzo zmieniła jej cera stała się nieskazitelnie czysta włosy urosły do pasa wyprostowały się teraz były trochę ciemniejsze z miodową pasemką. Gryfonka urosła i stała się pięknością. Z pewnością zmienił się również jej charakter. Po piętnastu minutach była gotowa założyła


zadowolona ze swojego wyglądu wzięła różdżkę i czarami ułożyła włosy. Gdy skończyła zeszła na duł tam jej rodzice już pili poranną kawę.
- Kochanie pośpiesz się dzisiaj jedziesz do Hogwartu a pociąg już za 15 minut- powiedział tata
- Na Merlina zaspałam- powiedziała i po chwili słyszeć było samą łacinę
- Córeczko!!!!!!- powiedziała mama
- Przepraszam mamo- krzyknęła Hermiona chwyciła jedną kanapkę i pobiegła do swojego pokoju
- Vingardium Leviosa- powiedziała i po chwili jej kufer wyleciał z pokoju
_________________________________________________________________________________

Po piętnastu minutach Gryfonka pożegnała rodziców i weszła na peron 9 3/4 po chwili zobaczyła przyjaciół kłócili się z przystojnym blondynem. Podeszła do Gryfonów i powiedziała
- Nie masz co robić Malfoy!- ten po chwili odwrócił się i zobaczył piękną dziewczynę po chwili zorientował się kto to jest
- No Potter wierz co CHŁOPCA KTÓRY PRZEŻYŁ broni szlama- powiedział naciskając na ostatnie słowo
- Opanuj się fretko bo twoja Ślizgońska twarzyczka nie przetrwa do końca semestru- powiedziała Gryfonka wiedziała że go zdenerwuje ale czego się nie robi aby zobaczyć jego złość.
- Dzisiaj nie dostaniesz ale pilnuj się szlamo- odpowiedział i odszedł do swojej paczki jego blond włosy rozwiewał lekki wiatr. Przemyślenia Hermiony przerwał głos Rona
- Miona kochanie to naprawdę ty?- zapytał rudzielec
- Tak Ron to ja- odpowiedziała ale jej myśli wciąż były przy pewnym blondynie
- Hermiono ale się zmieniłaś- powiedział Harry- stałaś się piękna
- Chodźmy do pociągu- powiedziała po chwili ciszy brunetka. Po chwili wszyscy troje siedzieli w jednym z przedziałów
- Wiecie że przez całe wakacje odbywały się zebrania Zakonu Feniksa- powiedział Ron
- Voldemort rośnie w siłę jeśli go nie powstrzymamy to zaatakuje Hogwart zniszczy go- powiedział Harry
- Wątpię aby zniszczył zamek wiecie że to był jego pierwszy dom prędzej obejmie władzę niż zniszczy zamek- powiedziała z pewnością Hermiona
- Ciekawe czy Malfoy jest już śmierciożercą- zapytał Potter
- Na pewno- powiedział Ron- on zawsze nim był!!!!!!!!!!!!!!!
_________________________________________________________________________________
W tym samym czasie w przedziale Ślizgonów

- Widziałeś Smoku jak ona się zmieniła- powiedział Diabeł do swojego przyjaciela
- Ale to szlama- odpowiedział
- sexi szlama to musisz przyznać- odpowiedział
- Ona mnie nienawidzi- powiedział blondyn
- Ona Ci wybaczy- odp
- Ona należy do Zakonu Feniksa- powiedział Smok
- To nie ma znaczenia- odp Diabeł
- Idę się przewietrzyć- powiedział Draco i wyszedł z przedziału zanim Diabeł cokolwiek powiedział


__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
No więc udało się pierwszy rozdział i początek tej hitorii za mną!!!!!!!!!!!

Hey

hey będę pisać o związku Hermiony i Draco.


W tej opowieści wyjdzie na jaw mroczna przeszłość rodziców Hermiony oraz pojawi się jej prawdziwa miłość. Akcja dzieje się na 6 roku w Hogwarcie zapraszam do czytania!!