Rozdział 11
Moi kochani przepraszam że tak długo nie pisałam. Niedawno skończył się semestr i w końcu mogłam iść na komputer. Przepraszam jeszcze że rozdział jest taki krótki ale niestety nic więcej nie zdołałam wymyślić. Serdecznie zapraszam na świetnego bloga. Nie jest to Dramione. Ta historia opowiada o dwóch przyjaciółkach Meg i Gab które z nie wiadomych przyczyn zostają porwane i torturowane a później tracą pamięć. Obydwie walczą o miłość Meg o Kacpra a Gab o Scotta.
http://0butterfly0.blogspot.com/
_____________________________________________________________________________
-Kim jesteś?- zapytałam
-Jestem Annabeth Chase córka Ateny- powiedziała blondynka
-A ja jestem Percy Jackson syn Posejdona- powiedział chłopak.
Moje oczy odpłynęły. Najpierw była ciemność a potem zobaczyłam jezioro i las, na polanie stały domy. Obraz momentalnie się przeniósł i mój wzrok pojawił się w innym miejscu
Przed tronami stały dwie dziewczyny. Jedna z nich miała włosy w kolorze ciemnego blondu a druga była rudowłosą dziewczyną o piegowatej twarzy.
-Co to znaczy że nie wiecie gdzie oni są?- wrzasnęła blondynka
-Clarisso proszę uspokój się- krzyknął jedna z bogiń- na pewno jest jakieś racjonalne wytłumaczenie.
-Z całym szacunkiem Pani Ateno, ale jeśli znajdę tego co porwał Percy'ego i Annabeth to- wyciągnęła niebieski grzebień- zabiję go tym grzebieniem, którym kilka lat temu walnęłam Kronosa w oko.
-Rachel uspokój się- rozkazała Atena
Gdy ponownie otworzyłam oczy byłam w Skrzydle Szpitalnym, wszyscy pochylali się na de mną.-Panno Granger co pani zobaczyła?- zapytał Dumbledore
-Zobaczyłam jezioro, las a później zobaczyłam wielką marmurową salę...
-Olimp- powiedziała cicho Annabeth
-Co proszę?- zapytała McGonagall
-To był Olimp...- wypowiedz blondynki przerwał dzwonek na następną lekcję
-Panno Granger, Panie Malfoy proszę iść na następną lekcję- powiedział dyrektor. Wyszliśmy posłusznie z Skrzydła Szpitalnego i poszliśmy na eliksiry. Gdy weszliśmy do sali nauczyciel już tam był.
-Panie Malfoy, Panno Granger proszę usiąść w ławce i przygotować eliksir Proverum- Gdy usiedliśmy powiedziałam
-Malfoy przynieś 1 ususzony liść mandragory, 3 szczypty sproszkowanego korzenia Abietis, 200ml wody, 4 krople wyciągu z kwiatu malwy, 1 mały kamyk saargo- on bez słowa poszedł do składzika, gdy wrócił zaczęliśmy ważyć eliksir po 2 godzinach postawiłam fiolkę na biurku Snape'ya
Po lekcji dopadli mnie Harry i Ron
-Gdzie poszłaś na obronie z Malfoy'em- zapytał rudy
-Musieliśmy iść do Skrzydła Szpitalnego- powiedziałam- Na ostatnim patrolu znaleźliśmy dwójkę nieprzytomnych nastolatków i oni dzisiaj się obudzili.
Doszliśmy do Wielkiej Sali gdzie jak zwykle panował gwar.
______________________________________________________________________
Dzień minął mi niezwykle szybko. Cały czas zastanawiałam się nad tym co się dzisiaj stało. Około 21:30 ubrałam się
i ruszyłam na patrol. Te dwie godziny minęły nam z Draco na rozmowach.Nie zdarzyło się nic godnego większej uwagi, przyłapaliśmy dwoje gryfonów obściskujących się w pustej klasie, i kilku pierwszorocznych chodzących po korytarzu Gdy wróciłam do dormitorium zmęczona dzisiejszym dniem położyłam się w łóżku i od razu zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz