Rozdział 13
Nareszcie zaczęły się ferie. Skrobię 13 rozdział i oglądam film "Władca Pierścieni Powrót Króla"
A przy okazji 13 to mój szczęśliwy numer więc mam nadzieję że rozdział się spodoba.
____________________________________________________________________________
Wszyscy ze zdziwieniem wpatrywali się jak Draco prowadzi mnie na parkiet. Złapał mnie w talii i zaczęliśmy się lekko kołysać w rytm muzyki. Sielanka nie trwała długo. Po chwili podeszli do nas Ron i Harry.
-Znów się bratasz z wrogiem- oskarżył mnie Ron. Spojrzałam na niego wzrokiem bazyliszka. Znowu wtrąca się w moje sprawy.
-Posłuchaj Ronaldzie, Malfoy faktycznie jest arystokratycznym dupkiem i tlenioną fretką ale pomógł mi gdy wy mnie opuściliście- powiedziałam
-Ej to jest naturalny kolor- powiedział lekko obrażonym głosem
-Hermi my tylko chcemy twojego dobra- rzekł Harry
-Wiem że chcecie dla mnie dobrze ale sama mogę decydować z kim się zadawać- powiedziałam. Po chwili podeszli do nas Annabeth i Percy. Annabeth miała na sobie
-Proszę chociaż tego jednego wieczoru się nie sprzeczajcie. Nie chcemy wojny- powiedział Jackson. A ja tylko się uśmiechnęłam i powiedziałam
-I mówi to heros syn Posejdona który chodzi z córką Ateny. Oczywiście na przekór wszystkim, wasi rodzice się nie na widzą. Mówi to osoba która dowodziła armią broniącą Manchatanu, a i zapomniałabym że sam mogłeś wywołać wojnę gdy skradziony został piorun Zeusa.
-To ostatnie się nie liczy!- powiedziała Ann i pocałowała swojego chłopaka w policzek.- To Ares ukradł piorun- Nagle podeszła do nas Pansy Parkinson
-Drakusiu dlaczego przyszedłeś na bal z tą szlamom- zapytała z jadem.
-Nie waż się jej tak nazywać!!!!- wysyczał blondyn
-Panie i panowie proszę o chwilę uwagi- odezwał się głos Dumbledora- Na początku chciałbym podziękować naszym prefektom naczelnym czyli Pannie Granger i Panie Malfoy'owi za zorganizowanie tego balu. Pokażcie się!- razem z Malfoy'em weszliśmy na podium a tam zostaliśmy nagrodzeni sowitymi oklaskami. Nagle całą salę spowiło jasne światło a ja straciłam przytomność...
________________________________________________________________________
Otworzyłam oczy i zobaczyłam że znajduję się
Dopiero po dłuższej chwili przypomniałam sobie wczorajsze zdarzenia. Nerwowo rozejrzałam się wokół siebie zobaczyłam pięć postaci. Draco, Blaise, Ginny, Ron i Harry leżeli wśród bujnej trawie. Zerwałam się i podbiegłam do nich. Nagle moi towarzysze się podnieśli.
-Co się stało?- zapytała Ginny
-Nie mam pojęcia najpierw te światło a potem las- powiedziałam
-Chyba nie zamierzacie chodzić po lesie w szpilkach- powiedział Zabini
-Nie raczej nie- powiedziałam i machnęłam ręką, momentalnie moje ubrania zmieniły się w
Chłopcy zagwizdali. Ginny zrobiła to samo co ja przed chwilą.
-Dobra skoro dziewczyny są gotowe do drogi to możemy iść- powiedział Malfoy
-Nie rządź się fretko- krzyknął Ron. Po chwili celowali w siebie różdżkami. Weszłam po między nich i powiedziałam
-Pierwsza i najważniejsza zasada żadnych kłótni. Po drugie każdy może wyrażać swoje zdanie względem podróży. ZGODA???
-TAK- powiedzieli churem
-Dobrze skoro wszyscy znamy zasady to ruszmy się z tej dziury. Musimy dowiedzieć się gdzie jesteśmy...
Akcja szybka i przejrzysta. Podoba mi się. Długo nie pisałam ale cóż...ferie.
OdpowiedzUsuńSorry.
Raavcia.